Reklama
Modelarze czają się na gigantyczny statek |
![]() |
![]() |
![]() |
Wciągnęli się od razu
W sferze marzeń chłopaków – dziewczyny na razie nie przychodzą – jest ogromny model angielskiego pancernika HMS Rodney, który pan Jarosław przez 2,5 roku składał kiedyś ze swoim kuzynem. Widać go od razu, gdy się wejdzie do pracowni. Statek to istny kolos. Ma 2,5 metra. - Z chłopakami też chciałbym podjąć się takiego wyzwania, ale to dopiero za jakiś czas – zapowiada instruktor. Operacja nożyczkami
Hubert Michalec ma 12 lat, modelarstwem zajmuje się od sześciu lat i jest najbardziej doświadczonym uczniem na zajęciach. To nic dziwnego, bo pan Jarosław jest jego wujkiem. - Najpierw uczyłem się najpierw wujkiem, ale potem składałem już sam. Mój pierwszy własnoręcznie sklejony model to „Wilczy Szaniec Adolfa Hitlera”. Zrobiłem go, gdy miałem siedem lat - opowiada H. Michalec. Hobby nie koliduje z lekcjami
Jedenastoletni Bartosz Gierula marzy, żeby wykonać kiedyś myśliwiec Spitfire. - Na razie jednak zaczynam od prostych modeli, muszę się dużo nauczyć. Najtrudniej jest wykonać wnętrze pojazdu lub samolotu, ale mnie to nie zniechęca – zapewnia B. Gierula. Tygodnik Krąg
|
Ostatnie komentarze
- Zakończenie projektu modelarsk...
Hej. Strona co jakiś czas nie działa, dlaczego ? - Moja filozofia jest wszystkim ...
NARESZCIE KTOŚ POROSZYŁ temat człowieka od spraw n... - WIOSENNY SPŁYW KAJAKOWY
A w jakim terminie ten spływ? - O „Agatce” usłyszała cała Pols...
Brawo za wytrwałość i determinację dla tej pani w ... - Maria Perlak z Krzyżem Wolnośc...
I Komisarzem niestety też była.