Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Rynek
  • Okolice
  • Port
  • Opis: Port zima 2013
  • 900 lat Bytomia Odrzańskiego

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Weronika potrzebuje dawcy PDF Drukuj Email

Dziewczynka potrzebuje przeszczepu. Szczegółowe badania wykluczyły członków rodziny. Teraz poszukiwany jest dawca. Tygodnik Krąg włącza się do poszukiwań genetycznego bliźniaka, który mógłby jej dać szansę na wyzdrowienie

Pasją Weroniki Ziober z Bytomia Odrzańskiego jest taniec. Jest członkiem zespołu tańca nowoczesnego „Rytm”, z którym wielokrotnie wygrywała konkursy. Na drodze rozwoju jej kariery stanęła ciężka choroba. Pod koniec listopada ubiegłego roku okazało się, że ma ostrą białaczkę szpikową... - To był dla nas prawdziwy cios, przeżywaliśmy wtedy bardzo trudne chwile... - wspomina końcówkę starego roku Bożena Przybylska, babcia dziewczynki.   Dlaczego?
Zaczęło się od kaszlu, gorączki, a następnie bólów brzucha. - Nasz lekarz rodzinny przepisał antybiotyk, ale po tygodniu choroba nie ustąpiła – opowiada babcia dziewczynki. - Wnuczka dostała kolejny antybiotyk, tym razem trzydniowy, ale już z podejrzeniem, że coś w środku się dzieje, bo węzły były bardzo powiększone – dodaje B. Przybylska. Weronika zgłaszała kolejne dolegliwości, cały czas była ospała i apatyczna.
26 listopada ponownie pojechała do lekarza rodzinnego do Nowej Soli. Na drugi dzień rano trafiła do szpitala w Zielonej Górze. Stamtąd wieczorem przyszła pierwsza diagnoza, z której wynikało, że to może być białaczka...  - Miała ponad 135 tys. leukocytów, co wielokrotnie przekraczało normę, lekarze z Zielonej Góry zadzwonili do Wrocławia, gdzie w tym samym dniu czekało na nas łóżko – mówi Barbara Ziober, mama Weroniki. W klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej potwierdzono, że jej córka ma białaczkę. - Jak wyszłam z rozmowy z panią profesor, zbiegłam na dół i chciałam krzyczeć, nie mogłam zrozumieć. Pytałam siebie, dlaczego?... – opowiada B. Przybylska. 
Weronice niemal od razu przeprowadzono punkcję, potem podano pierwszą chemię, która trwała dwanaście dni. Potem była trzytygodniowa przerwa i następna chemia. 
- Byliśmy załamani, wigilia, święta, Nowy Rok, a nasza wnuczka musiała być w szpitalu -  pani Bożena ociera łzy. - Nie można było do niej wejść. Do tego wiadomości od lekarzy co do stanu zdrowia był sprzeczne, jeden dzień lepiej, a na drugi znowu gorzej... 
Weronika przez cały czas była przykuta do łóżka w klinice. Cały czas dostawała leki.
Nie miała apetytu, cały czas na diecie. Schudła aż dwanaście kilogramów. 
Szukamy dawcy 
Z początkiem roku Weronika była przygotowywana do przeszczepu. Co drugi dzień podawano jej krew. Dawcą miała być jej 15-letnia siostra Wiktoria, ale w ubiegły czwartek okazało się, że to nie będzie możliwe... -  Przeszczep był planowany na koniec marca, początek kwietnia, to mógł być wymarzony prezent na urodziny (Weronika obchodzi je 4 kwietnia – dop. red. ). A tu taki kłopot... Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się, że między dziewczynkami nie ma pełnej zgodności genetycznej. Rodzice też nie mogą być i teraz potrzebny jest dawca, którego trzeba znaleźć jak najszybciej – opowiada B. Przybylska. Swoimi ścieżkami przez banki szpiku szuka go wrocławska klinika, w które leczy się dziewczynka. Ale lekarze poinformowali, że rodzina może szukać na własną rękę. W akcję włącza się także Tygodnik Krąg.
Teoretycznie dawcą, od którego trzeba będzie pobrać 10 mililitrów krwi, może być każdy. Ale w ankiecie, która wstępnie kwalifikuje do bycia dawcą, jest ponad 50 pytań, na które należy odpowiedzieć w taki sposób, by można być zakwalifikowanym do pobrania krwi (wzór ankiety do pobrania od wtorku w redakcji Tygodnika Krąg).
Wszystkie pobrane próbki jednym transportem muszą być zabrane do Warszawy i przeanalizowane pod względem zgodności w krwią Weroniki. Jeśli znalazłby się bliźniak genetyczny, byłby zakwalifikowany do przeszczepu. Są sygnały, że zbiórkę krwi chcą przeprowadzić w Nowym Miasteczku, a my wspólnie z rodziną Weroniki, chcemy zrobić taką zbiórkę w Nowej Soli i w Bytomiu Odrzańskim. - Jeśli doszłoby do takich zbiórek we wszystkich tych miejscach, to muszą być przeprowadzone jednego dnia, bo krew na drugi dzień kurierem musi trafić do Warszawy do szczegółowego zbadania pod względem zgodności z krwią Weroniki – mówi B. Przybylska. 
O terminie akcji poinformujemy w następnym numerze Tygodnika Krąg, na naszej stronie internetowej i na Facebooku. 
Everything will be O.K.
Weronika przez weekend była w domu. Odwiedziłem ją w sobotę, zanim ponownie pojechała do kliniki: - Czuję się lepiej i cieszę się, że mogłam chociaż na parę dni przyjechać do domu – uśmiechnęła się dziewczynka, o której nie zapominają koledzy i koleżanki ze szkoły. 
- Piszą esemesy, pytają jak się czuję, dostałam od nich nawet specjalną laurkę z podpisami, to bardzo miłe... – uśmiechnęła się Weronika. Na namalowanym serduszku jest wymalowany napis: Everything will be O.K. …
Uczniowie Zespołu Szkół w Bytomiu Odrzańskim w dniach od 6 do 15 lutego przeprowadzili akcję walentynkową, z której dochód zostanie przekazany na pomoc Weronice. - W ramach akcji uczniowie samodzielnie wykonywali kartki walentynkowe, które następnie sprzedawane były na szkolnym kiermaszu, a w Walentynki trafiły za sprawą szkolnej poczty do adresatów - mówi Marta Sowula, wicedyrektor szkoły. Zwieńczeniem całej akcji był Wieczór Walentynkowy, który odbył się w piątek w bytomskim Domu Kultury. Wolontariusze ze szkoły przygotowali czerwone serduszka, które chętnie kupowali uczniowie i rodzice uczestniczący w imprezie. Atrakcją wieczoru był Walentynkowy Koncert Życzeń, podczas którego uczniowie odpłatnie dedykowali sobie wzajemnie ulubione przeboje. Został wyemitowany także krótki film nagrany przez rodzinę Weroniki, w którym dziewczynka ze szpitalnego łóżka dziękuje wszystkim za okazane jej wsparcie i pomoc. Szkolna akcja charytatywna zakończyła się sukcesem, ponieważ udało się zebrać ponad 3600 złotych. - Środki te zostaną w całości przeznaczone na leczenie Weroniki z nadzieją, że zakończy się ono sukcesem! - mówi M. Sowula. 
Mariusz Pojnar

 

Fundacja 
„Na ratunek dzieciom
z chorobą nowotworową”
ul. O. Bujwida 42, 50-368 Wrocław 
KRS 0000086210

Lub na konto osobiste
matki dziewczynki Barbary Ziober
nr konta
16 9674 0006 0010 0025 2861 0002
z tytułem wpłaty: „Weronika Ziober”

 

1%

 


filip t

Ostatnie komentarze