Reklama
Lampy w śródmieściu będą świecić nadal, tyle że z nieco mniejszą intensywnością |
![]() |
![]() |
![]() |
Stara maksyma mówi, że aby zarobić, najpierw trzeba zainwestować. To dotyczy także miejskiego oświetlenia. Regulator mocy oświetlenia miejskiego – tak się nazywa urządzenie, które właśnie zaczynają działać w Bytomiu Odrzańskim. Jedno kosztuje, bagatela, 30 tys. zł. - Opłaca się je montować tam, gdzie pobierane jest najwięcej prądu - podkreśla burmistrz Jacek Sauter.
Lampa jak żyrandol Liczby są nieubłagane. W zeszłym roku gmina za oświetlenie ulic, skwerów i innych miejsc zapłaciła 130 tys. zł. Są takie rejony, które rocznie pochłaniają zaledwie 2-3 tys. zł, jak np. poszczególne wsie. Ale jest i jeden rekordzista. To starówka włącznie z obwodnicą i ulicami Kożuchowską i Krzywoustego, która tylko w 2009 r. „skasowała” 70 tys. zł. - Jeden rejon, a ponad połowa kosztów – zauważa burmistrz. Stąd pomysł, by się tym terenem zająć. Jak? Montując wspomniany regulator mocy. Działanie jest proste. - W określonych porach nocy urządzenie zmniejsza natężenie mocy. Działa mniej więcej tak, jak żyrandol z pokrętłem ściemniającym – obrazuje J. Sauter. Sprawdzą, jak się sprawdza Inwestycja ma się zwrócić najszybciej po 13 miesiącach. - Ale myślę, że dopiero, jak to będzie założone i trochę podziała, to sprawdzimy, do ilu procent można zmniejszyć oświetlenie, żeby wciąż była dobra widoczność. Zakładam, że od 22.00 do 6.00 o te kilkadziesiąt procent będzie można zejść w dół – prognozuje J. Sauter.
Tygodnik Krąg
|
Ostatnie komentarze
- Zakończenie projektu modelarsk...
Hej. Strona co jakiś czas nie działa, dlaczego ? - Moja filozofia jest wszystkim ...
NARESZCIE KTOŚ POROSZYŁ temat człowieka od spraw n... - WIOSENNY SPŁYW KAJAKOWY
A w jakim terminie ten spływ? - O „Agatce” usłyszała cała Pols...
Brawo za wytrwałość i determinację dla tej pani w ... - Maria Perlak z Krzyżem Wolnośc...
I Komisarzem niestety też była.