
Wkrótce wielkie święto strażaków połączone z oficjalnym otwarciem remizy, która cały czas jest nie w pełni wyposażona. W tym temacie gmina liczy na pewnego dużego „gracza”, który puka do jej bram
Już za niespełna dwa tygodnie zostanie oficjalnie otwarta remiza strażacka. Jednostka, która w ub. roku przeszła kompleksowy remont, do dziś nie jest w pełni wyposażona. - Byliśmy pionierami w powiecie zarówno w zakupie nowych aut czy w rozbudowie obiektów. Jako pionierzy popełniliśmy błędy, na których teraz inni się uczą.
Tym naszym największym błędem było to, że we wniosku nie zapisaliśmy środków na wyposażenie, stąd np. nie mamy mebli w pomieszczeniach na piętrze – mówił przed kilkoma tygodniami na łamach TK Jarosław Intek, komendant OSP w Bytomiu Odrz., który ubolewa, że w przededniu otwarcia kompleksowego wyposażenia dalej brakuje: - To tak jakby na parapetówkę zapraszać gości a nie mieć kanapy lub wypoczynku, żeby mogli na nich usiąść – rozkłada ręce komendant bytomskiego OSP. Jak dowiedzieliśmy się od Jacka Sautera, burmistrza Bytomia Odrzańskiego, jest pewna ścieżka, która już została zapoczątkowana i która może doprowadzić do szczęśliwego finału czyli zakupu wyposażenia dla jednostki. Chodzi o pewne deklaracje, które padły w momencie, kiedy KGHM, znając zasoby rudy miedzi w Bytomiu Odrzańskim (szacowane są na 2,2 mld ton – dop. red.), zaczął starać się o koncesję na jej wydobycie. Sauter przypomina jedno ze spotkań z władzami kombinatu. - Na tym spotkaniu dostałem zapewnienie, które padło publicznie, że Fundacja Polska Miedź przychylnym okiem spojrzy na naszą gminę. Jeżeli poważnie traktuje partnerów samorządowych, a zakładam, że tak jest, to władze Fundacji powinny słowa dotrzymać – przypomina się władzom Fundacji w przededniu otwarcia remizy J. Sauter. Fundacja Polska Miedź, która została powołana do życia ponad 10 lat temu, i która finansowo wspiera osoby fizyczne, kościoły, firmy, przedsiębiorstwa z całego kraju, „jest organizacją pożytku publicznego, która prowadzi m.in. działalność społecznie użyteczną w sferze zadań publicznych obejmujących: pomoc społeczną, w tym pomoc rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej oraz wyrównywanie szans tych rodzin i osób, działalność charytatywną, działania na rzecz osób niepełnosprawnych” - czytamy na stronie promującej działalność Fundacji. Mimo że do tej pory J. Sauter tego nie podnosił, to jednak poczyniono kroki wynikające z usłyszanych deklaracji. - Z pracownikami Fundacji przygotowaliśmy wniosek na doposażenie remizy. Nie mamy własnych środków na kompleksowe wyposażenie dyspozytorni, kuchni, sali szkoleniowej, zaplecza sportowego i po ponownych rozmowach w kombinacie wierzę, że możemy się na to dofinansowanie załapać – mówi z nadzieją J. Sauter, który czeka na rozwój sytuacji. Dla przypomnienia dodajmy, że KGHM, który ostrzył sobie apetyt na zasoby złoża Bytomia Odrz., na razie jest dalej niż bliżej od ewentualnego wydobycia, bo w lutym koncesję na te złoża dostała spółka z kanadyjskim kapitałem Miedzi Cooper, pozostawiając KGHM w przegranym polu. KGHM od decyzji ministra środowiska się odwołał, mało tego, koncesję pod lupę wzięła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a głos w tej sprawie zabrał sam premier Donald Tusk. - Chcę wszystkich uspokoić, proces koncesyjny nie ma charakteru ostatecznego w odniesieniu do tej sprawy – powiedział na oficjalnej konferencji prasowej w tej sprawie premier. - Proces koncesyjny jest nadal w toku, jakie by nie były decyzje ostateczne, my mamy nadzieję, że kombinat o nas nie zapomni – kończy J. Sauter. Mariusz Pojnar
Tygodnik Krąg
|