Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Rynek
  • Dzień Niepodległości 2012-11-11
  • Odra Tour 2012
  • Turniej Rycerski - Święto Bzów- Siedlisko 2013

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Aleja 900-lecia otwarta PDF Drukuj Email

 Aleja 900-lecia otwarta

Ekonomistka, piłkarz a nawet prezydent! O takich zawodach i funkcjach marzą rodzice dzieci, dla których zrobiono aleję. Każde dziecko ma w niej swój dąb. 

Aleja 900-lecia oficjalnie otwarta. Tę spacerową alejkę na wjeździe do Bytomia od strony Nowej Soli, która została obsadzona dębami, w niedzielę przechadzały się całe rodziny – rodzice, dzieci, dziadkowie, wujkowie dzieci urodzonych w 2009 roku. Każde z drzewek nosi imię mieszkańca gminy, który w tym właśnie roku przyszedł na świat. To nawiązanie do historii miasta, na pamiątkę 900-lecia bohaterskiej obrony bytomskiego grodu przed wojskami cesarza Henryka V. Wydarzenie to datuje się jako początek miejscowości. Burmistrz Jacek Sauter otwierając aleję mówił, że w taki sposób wyobraża sobie patriotyzm lokalny. - Mam nadzieję, że te dzieci za 30, 40, lat bez względu na to, czy będą mieszkały w Zielonej Górze, we Wrocławiu, Warszawie, Londynie, Paryżu czy Nowym Jorku, będą ze swoimi rodzinami, ze swoim dziećmi przyjeżdżały do rodzinnego miasteczka i będą przychodziły pod swój dąb – zaznaczył burmistrz. Przy każdym z 71 dębów tworzących alejkę znalazła się imienna, kamienna tabliczka z datą urodzenia tych już dwuletnich dziś pociech. - Na tym mi zależy, żebyśmy wszyscy nosili miłość do swojej małej ojczyzny – dodał J. Sauter proponując rodzicom pewną zabawę. Chodziło o to, żeby wskazali zawód, który ich zdaniem mogłoby w przyszłości wykonywać ich dziecko. Te rodzicielskie marzenia zostaną zarchiwizowane i zakopane pod specjalnym kamieniem, by za trzydzieści lat do nich wrócić. - Zobaczymy komu co się spełni – mówił J. Sauter. 
Pierwsza z nich należy do Weroniki Maciejczyk, urodzonej 9. stycznia 2009 r. - Alejka to fajny pomysł, nie słyszałam o czymś takim wcześniej. To wielka rzecz zarówno dla dzieci jak i dla rodziców – mówił Marta, mama Weroniki. Córkę za trzydzieści lat widzi w zawodzie ekonomistki. - Wiadomo, że na to trzeba spojrzeć z przymrożeniem oka, bo tak naprawdę to dzieci same będą o sobie decydować – zaznacza kobieta. Nie trudno było zgadnąć kim w marzeniach ojca ma zostać syn Marcelego Borowieckiego, piłkarza i kapitana Odry. - Oczywiście, że piłkarzem – rzucił z uśmiechem ojciec. Czas pokaże czy młodszy z rodu Borowieckich pójdzie w ślady ojca. 
Franek, syn bytomskiego strażaka i radnego Tomasza Dubera nie zostanie jednak strażakiem. Przynajmniej taką nadzieję mają jego rodzice, którzy wybrali mu inną drogę. - Franek ma zostać prezydentem - śmiał się T. Duber. - Kto wie, wszystko przed nim, może za te trzy dekady doczekamy się urzędu prezydenta w Bytomiu – zaznaczył trochę poważniej dziadek Franka.
Mariusz Pojnar
Tygodnik Krąg
Dzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dębyDzieci mają swoje dęby
 

Ostatnie komentarze