Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Skarpa i molo cz. II
  • Dzień Niepodległości 11.11.2013
  • WOŚP XXII - 2014
  • Port w Bytomiu Odrzańskim

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Bardzo drogi gaz PDF Drukuj Email

 Gmina właśnie skończyła gazyfikację Drogomila. Mimo że doprowadzanie gazociągu do mniejszych miejscowości jest kosztowną inwestycją, samorząd z tego nie zrezygnuje. Dlaczego? 
Krzysztof Koziołek: - Właśnie skończyła się budowa   gazociągu w Drogomilu...
Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego: - W końcu, po dwóch latach, udało nam się zakończyć tę inwestycję.

Długo to trwało, bardzo długo.
Dlatego, że już w trakcie realizacji, okazało się, że projektant nie załatwił wymaganej zgody na przejście pod drogą wojewódzką i linią kolejową. Do zamknięcia inwestycji zabrakło dwóch stumetrowych odcinków rurociągu. Po roku pracy udało się te zezwolenia uzyskać i oba odcinki zostały wybudowane.

Doprowadzenie gazu w Drogomilu kosztowało 300 tys. zł. Bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że to mała wioska.
Koszty takiej infrastruktury są ogromne, ale gmina od gazyfikacji nie odstąpi. Drogomil to piąta wioska w gminie, która ma już sieć gazową z przyłączami.
Jednak wybudowanie infrastruktury nie kończy udziału samorządu w tym temacie.
Zakład gazowniczy nie chce przejmować rurociągu, bo zbyt mała liczba mieszkańców korzystających z gazu nie daje mu gwarancji zwrotu inwestycji. Ta sytuacja dotyczy Wierzbnicy, Bodzowa i Drogomila. Utrzymanie sieci i związane z tym opłaty kosztują nas rocznie około 10 tys. zł.

Cena budowy gazociągu w przeliczeniu na użytkowników też jest wysoka. Dla przykładu, w Wierzbnicy gmina wydała 400 tys. zł na inwestycję, a do zeszłego roku podłączyło się 11 rodzin. Warto wydawać takie pieniądze na gazyfikację?
Często takie pytanie zadają sami mieszkańcy, którzy chyba zapominają, że to oni kiedyś wybrali gaz, zamiast nowej drogi czy świetlicy. A ja uważam, że budowa gazociągu to długofalowe i strategiczne posunięcie dla przyszłości i rozwoju tych miejscowości. Trzeba na to patrzeć w ten sposób, że kiedyś dzięki temu nasze dzieci i wnuki będą mogły tam mieszkać. Bo nawet jeśli dzisiaj ktoś ma stary domek, w którym jest kiepska stolarka i nie opłaca się przechodzić na gaz, to po remoncie to się może zmienić. A za kilka lat wsie staną się miejscowościami typowo mieszkalnymi, jak jest w Niemczech, gdzie na jedną wieś jest „pół” rolnika, a reszta to ludzie mieszkający na wsi, ale pracujący poza rolnictwem.
Dziękuję.

 

Ostatnie komentarze