Reklama
Burmistrz robi „myk” |
![]() |
![]() |
![]() |
Jednogłośnie radni podjęli decyzję o tym, by na wniosek burmistrza zmienić przeznaczenie gruntów w okolicy Bycza. To oznacza, że prywatni inwestorzy, którzy szykowali się do kupna 6,5 hektara ziemi pod domki jednorodzinne, mogą się obejść smakiem.
Ziemię na sprzedaż wystawiła Agencja Nieruchomości Rolnych, za cenę wywoławczą 56 tys. zł. To niezwykle atrakcyjny kąsek, bo można tam wydzielić około 50 działek pod domki jednorodzinne. Do boju o ten teren włączyła się też gmina, która była gotowa się „bić” do kwoty 500 tys. zł. Dlaczego? Bo burmistrz Jacek Sauter boi się, że gdy grunt kupi prywatny inwestor, to odsprzeda działki mieszkańcom, a ci potem zgłoszą się do gminy, żądając wybudowania dróg i oświetlenia.
Sposób Sautera
Pierwszy przetarg został jednak unieważniony z powodów proceduralnych i agencja szykowała się do rozpisania drugiego, ale... Ponieważ pojawiły się głosy, że prywatni inwestorzy są gotowi wyłożyć nawet kilka razy więcej niż samorząd, burmistrz postanowił zastosować pewien kruczek prawny.
- Mój współpracownik znalazł zapis, który pozwala agencji odstąpić od przetargu, jeśli gmina przystąpi do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy. Byłem u dyrektora agencji z wnioskiem wstępnym, przedstawimy mu uchwałę, gdy tylko zostanie podjęta i poprosimy, by do przetargu nie doszło. Po opracowaniu studium, co będzie kosztować pewnie jakieś 30 tys. zł, wystąpimy do agencji o nieodpłatne przekazanie gruntu – tymi słowami J. Sauter przekonywał radnych. - Ta propozycja wynika z mojego strachu przed obowiązkiem poniesienia wydatków, na które naszego samorządu w najbliższych latach nie będzie stać – dodał burmistrz. Radni decyzję przyjęli jednogłośnie. Decyzja o przeznaczeniu ziemi w Byczu zapadnie później, najbardziej prawdopodobny jest zapis o ulokowaniu tam budownictwa socjalnego. Ordery dla bytomian
Podczas sesji zapadła też decyzja o tym, iż gmina dołoży 1 tys. zł do wykonania tablicy z brązu upamiętniającej osoby, które otrzymały order Virtuti Militari, która zostanie umieszczona w Muzeum Wojskowym w Drzonowie. Wśród 16 osób z całego województwa lubuskiego jest nieżyjący już mieszkaniec bytomskiej gminy, Emil Wałukiewicz. - Dofinansowanie tej tablicy będzie też formą uczczenia pamięci osób, które walczyły w czasach II wojny światowej – tłumaczył burmistrz. Już po zamknięciu listy osób mających zostać uhonorowanych, pojawiła się informacja, że w Bytomiu żył ktoś jeszcze, kto otrzymał taki order, to Józef Lech. - Tablica już jest wykonana, będzie odsłonięta 3 Maja i nie ma już szans, by dopisać nazwisko pana Lecha. Organizatorzy mają dokumenty z Kancelarii Prezydenta i w nich pana Lecha nie ma. Z dyrektorem muzeum umówiłem się tak, że jak się to potwierdzi, to trzeba będzie wystąpić do Kancelarii Prezydenta o sprostowanie tych dokumentów, a potem uzgodnić z dyrektorem muzeum, w jaki sposób tam pana Lecha umieścić – wyjaśnił J. Sauter.
Krzysztof Koziołek Tygodnik Krąg
|
Ostatnie komentarze
- Zakończenie projektu modelarsk...
Hej. Strona co jakiś czas nie działa, dlaczego ? - Moja filozofia jest wszystkim ...
NARESZCIE KTOŚ POROSZYŁ temat człowieka od spraw n... - WIOSENNY SPŁYW KAJAKOWY
A w jakim terminie ten spływ? - O „Agatce” usłyszała cała Pols...
Brawo za wytrwałość i determinację dla tej pani w ... - Maria Perlak z Krzyżem Wolnośc...
I Komisarzem niestety też była.