Dzieci czekały na św. Mikołaja a ten ich nie zawiódł. Najpierw zjechał do nich z ratusza a potem rozdał blisko 800 paczek. 
Przed rokiem, z myślą o wszystkich najmłodszych mieszkańcach gminy, przygotowano 600 paczek. Okazało się, że około stu zabrakło, bo na choinkę zjechały dzieciaki z okolicznych miejscowości, spoza gminy. - Dlatego tym razem jest ich o 200 więcej. Tak na wszelki wypadek, żeby żadne z dzieci, które np. przyjedzie do babci mieszkającej w Bytomiu, nie poczuło się zawiedzione  – zaznacza Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego. 
Ku wielkiemu zaskoczeniu Mikołaj zjechał do zniecierpliwionych dzieci na linie wprost z wieży ratusza. J. Sauter nie kryje, że mikołajkowy happening to nawiązanie do tego, co dzieje się w Nowym Jorku. - Chcemy im dorównać, stąd odpalenie iluminacji na choince, pokazy sztucznych ogni i wreszcie to co najbardziej lubią najmłodsi, czyli prezenty – opowiadał J. Sauter. Na rynku nie zabrakło nawet kilkuletnich dzieci, które przyszły z rodzicami. Na słodkości czekali również trochę starsi, bo akcja mikołajkowa objęła też szóstoklasistów. Paczki zostały kupione za pieniądze pochodzące ze sprzedaży ozdobnych bombek, które wiszą na wielkiej, szesnastometrowej choince. Ta stanęła w samym środku rynku.Kolejne wielkie mikołajki już za rok. Czy wtedy liczba paczek zostanie zwiększona do 1000?
(masa)
Tygodnik Krąg