Spółdzielnia mieszkaniowa lokatorsko-własnościowa chce, by gmina przejęła drogi na os. Piastowskim. - Przejmiemy je, ale najwcześniej za trzy lata – mówi burmistrz Jacek Sauter.

Drogi na os. Piastowskim powstały w latach 80-tych XX wieku. Zostały wylane z betonu, który już zaczął niszczeć. Obecnie na niektórych odcinkach są one w fatalnym stanie i wymagają remontu. Stąd pomysł, by przekazać je gminie, tym bardziej, że spółdzielcy nie chcą z własnych czynszów płacić za ich utrzymanie.

Rozstrzygnięto trzeci już przetarg na budowę 139 przydomowych oczyszczalni ścieków w gminie. Wygrał nowosolski Hydrobud. 
Przypomnijmy, w pierwszych dwóch podejściach wybrano co prawda najlepsze oferty, ale dwukrotnie zwycięzcy odmówili podpisania umowy. Efekt - 22 tys. zł ekstra wpływów do budżetu gminy z tytułu potrąconego wadium i opóźnienie w realizacji inwestycji, która jeszcze nie ruszyła. Jednak w końcu jest szansa na pomyślne zakończenie etapu wybrania wykonawcy. - Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Hydrobud z Nowej Soli, na 1 mln 458 tys. zł. Przy czym kosztorys opiewał na 1 mln 850 tys. zł – podaje burmistrz Jacek Sauter. Gmina wyłoży 562 tys. zł, reszta to dotacja z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Podpisanie umowy planowane jest na 20 lipca. Oczyszczalnie mają być gotowe do 31 maja 2011 roku.
(kris) 

Tygodnik Krąg

Rzadko się zdarza, by na basenie miejskim było tak pusto. Z reguły to miejsce tętni życiem. 
Ale czasami się zdarza, że amatorów wodnych kąpieli jest niewielu. W środę 7 lipca było tam zaledwie kilka osób. - Jest spoko! - mówi krótko Marcin Gawlik. - Woda ciepła, słoneczko grzeje – dodaje Dominik Malicki. - Dzisiaj jest mało ludzi – ocenia Alan Gurban, który chwilę wcześniej, razem z kolegami skakał na główkę z trampoliny. Ale żeby nie było, że młodzi pływacy nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, co to, to nie – skakali do wody pod okiem ratowniczki. Chłopcy zgodnie też przyznają, że zwykle na basenie jest gęsto od ludzi, a w wodzie to czasami aż trudno znaleźć miejsce dla siebie, tak jest zapełniony...
Krzysztof Koziołek

Co łączy Wieżę Eiffela w Paryżu, ateński Akropol, Bramę Brandenburską w Berlinie, Tower Bridge w Londynie i bytomską starówkę? 
Otóż te miejsca występują w książce „Dobre oświetlenie jest sztuką”, w której można znaleźć urokliwe zdjęcia miast i budynków z całego świata. Album został wydany przez znaną firmę z branży elektrycznej i oświetleniowej, holenderski Philips. Jak album dotarł do Bytomia? Otóż w prezencie od kolegów z pracy otrzymał go bytomianin Ireneusz Łodziński, radny w latach 1990-94. W dniu świętowania obchodów 20-lecia samorządu, po oficjalnej uroczystości, a przed wyjazdem na mniej oficjalną część do winnicy „Kinga” w Starej Wsi, były radny poprosił, by podrzucić go do domu.

Poznajemy coraz więcej szczegółów dotyczących imprezy pt. "Pierwsze szukanie kota". Za znalezienie ukrytej statuetki kociska będzie można zgarnąć nie byle jaką nagrodę, bo aż 3 tys. zł! 
Burmistrz Jacek Sauter nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów i informacje dozuje niczym farmaceuta składniki leku. Nam jednak uchylił już rąbka tajemnicy. I tak „Pierwsze szukanie kota” zacznie się o 17.00 w sobotę 7 sierpnia. Zabawa – dla kogo zabawa, dla tego zabawa. Szukanie fantu wartego trzy kawałki to nie gra w pokera na zapałki - będzie polegać na tym, że ze sceny rozstawionej na bytomskim rynku co jakiś czas będą padać podpowiedzi, gdzie tego kociska szukać. Będą one zawierać „kod”, który tych, którzy będą potrafili go odszyfrować, doprowadzi do cennego znaleziska.