Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Spływ kajakowy Odra 2014
  • IV Zlot Łodzi Motorowych
  • Księstwo Carolath
  • WOŚP XXII - 2014

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Dzień, który zjednoczył Królikowice PDF Drukuj Email

 

– Nigdy nie było takiej zgody jak teraz. Nie było domu, z którego ktoś by nie przyszedł i nie pomógł przy otwarciu – mówi Elżbieta Wiśniowska-Szczerbak, sołtys Królikowic, gdzie oficjalnie oddano do użytku centrum sportowo-rekreacyjne Kompleks, który składa się z dobrze wyposażonego placu zabaw dla dzieci, wielofunkcyjnego boiska sportowego oraz zadaszonej wiaty, pod którą można organizować imprezy okolicznościowe, kosztował ponad 800 tys. zł. W sobotę ten obiekt w obecności mieszkańców został oficjalnie otwarty. - Wielkim zwolennikiem uroczystych otwarć nie jestem, bo nie raz się w Polsce śmiejemy, że oni tylko wstęgi przecinają. Nie zawsze nam się to podoba. Ale dziś zrobię to z wami z ogromną radością, bo to jest wasza wypieszczona inicjatywa – mówił jeszcze przed przecięciem wstęgi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego. 

Mówił dalej, że wspólna inicjatywa gminy oraz poszczególnych sołectw, by zamieniać wizerunek wsi na terenie gm. Bytom Odrzański, była słuszna. 
- Wiele razy się zastanawiałem i rozmawiałem z radnymi, czy Bytom, taką małą miejscowość stać na to, żeby budować takie centra w miejscowości liczącej mniej niż 100 mieszkańców. I pamiętam jak w Bodzowie, gdzie jest podobny obiekt, jeden z mieszkańców mi powiedział: Przestań chłopie wreszcie płakać, że nie ma pieniędzy, bo nic tak od wielu lat nas nie zintegrowało jak to, że spotkaliśmy się na nowym obiekcie. I faktycznie ten człowiek trafił w sedno, widać  że takie miejsca są potrzebne i się sprawdzają – mówił J. Sauter. 
Z humorem sugerował mężczyznom do 60 roku życia, żeby w noc otwarcia ostro wzięli się do działania, które w niedalekiej przyszłości zwiększyłoby stan ludności we wsi. Warto dodać, że na dziś w Królikowicach mieszka ich dziewięcioro. Plac zabaw jest tak dobrze wyposażony, że na jedno dziecko przypada po zabawce.
- Dlatego panowie bierzcie się do działania. Jak wasze kobity nie mogą, to gdzieś tam można szukać czegoś innego – żartował burmistrz.
Elżbieta Wiśniowska-Szczerbak, której po przecięciu wstęgi poleciały łzy wzruszenia, nie kryła radości z powodu powstania centrum. - U nas nie było niczego, nawet jednej ławeczki, na której można byłoby usiąść. Teraz wreszcie jest gdzie wyjść, usiąść, odetchnąć – przyznała sołtys. 
Zwraca uwagę, że wieś jeszcze nigdy nie była tak zjednoczona, jak podczas przygotowań do wielkiego otwarcia. - Kobiety piekły ciasta, mężczyźni ustawiali stoły, dzieci także chętnie pomagały. To jest największa wartość tej współpracy, to że wszyscy się tak bardzo do siebie zbliżyli – cieszy się E. Wiśniowska-Szczerbak.  
Prace przy budowie centrum sportowo-rekreacyjnego zakończył się z końcem 2012 roku. Czemu otwarcie odbyło się dopiero po ponad pół roku? - Chcieliśmy zrobić otwarcie z wielką pompą, na to wcześniej nie mieliśmy środków z funduszu sołeckiego. Oprócz tego czekaliśmy na ciepłą porę wakacyjną,  żeby przyszli wszyscy i się z nami pobawili – odpowiada sołtys Królikowic. 
Zabawa była naprawdę przednia. Był tort, szampan, dobre jadło, nie zabrakło tańców przy dobrej muzyce. 
- Bawiliśmy się do godziny 1.00 w nocy, bardzo kulturalnie, co prawda byli u nas panowie z policji, ale bardziej z wizytą prewencyjną, żeby sprawdzić czy wszystko odbywa się tak jak trzeba. Na drugi dzień mieliśmy małe poprawiny ze sprzątaniem i też się fajnie bawiliśmy, słowem wszystko udało się tak, jak sobie to zaplanowaliśmy – podsumowuje imprezę sołtys Królikowic. 
Mariusz Pojnar

Tygodnik Krąg

 

1%

 


filip t

Ostatnie komentarze