Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • 21 Finał WOŚP
  • IV PUCHAR RWiP
  • Budowa skarpy i mola
  • Otwarcie nowej remizy OSP

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Wielkie serca dla pogorzelców z Tarnowa PDF Drukuj Email

 Ogromna pomoc przyjechała z Niemiec. P. Rzepskiego wsparli strażacy z zaprzyjaźnionego miasta partnerskiego

Rodzina, znajomi, przyjaciele, koledzy po fachu – dziesiątki osób  włączyło się w pomoc dla strażaka, którego rodzina w pożarze straciła dom.
– Dzięki wam, choć z trudem, ale wracamy do normalności – nie kryje wzruszenia Paweł Rzepski z Tarnowa Byckiego. Na co dzień to on niesie pomoc innym, bo jest strażakiem. Teraz pomoc okazano jemu i jego rodzinie. 

W piątek, czyli osiem dni po tragedii, pomoc przyjechała aż z partnerskiego miasta Pössneck w Niemczech. - Po tym zdarzeniu napisałem e-maila do naszych przyjaciół, strażaków w tym mieście, apel o pomoc dla naszego strażaka (P. Rzepski jest członkiem Ochotniczej Strażay Pożarnej w Bytomiu Odrzańskim – red.) – mówi Jarosław Intek, komendant OSP w Bytomiu Odrzańskim. 
W ciągu czterech dni nie tylko strażacy, ale także inni mieszkańcy Pösneck zbierali dary, które w piątek przemierzyły 500 kilometrów, by trafić do pogorzelców. - W darach były koce, odzież, odkurzacz, artykuły spożywcze – wylicza J. Intek. Poza darami Niemcy przywieźli także czek na kwotę 2700 euro.  - Brakuje mi słów, by opisać, jak jesteśmy im wdzięczni za tą pomoc – mówi P. Rzepski. 
To nie była jedyna pomoc. W sobotę pogorzelców, którzy mieszkają w Byczu, odwiedziła kolejna grupa, którą tworzyli nauczyciele i dzieci z PSP 6 w Nowej Soli, pracownice ZUS w Nowej Soli, dwie prywante osoby, także z Nowej Soli, pracownicy stacji BP w Nowym Miasteczku, Ochotnicza Straż Pożarna w Nowym Miasteczku.  - Zawieźliśmy im słodycze, koce, ubrania, przekazana zostanie także mała pomoc finansowa w kwocie 500 zł – poinformowała nas Maciej Nowak, strażak-ochtnik z Nowego Miasteczka. 
Tymczasem w Tarnowie Byckim przez cały ubiegły tydzień trwały prace rozbiórkowe domu, bo piętro nie zostało dopuszczone do użytku. - Nadzór budowlany i rzeczoznawca kazali oczyścić całe piętro i rozebrać ścianę szczytową zewnętrzną, bo groziła zawaleniem – mówił w czwartek Paweł Rzepski, którego odwiedziłem podczas pracy. Rozebrać trzeba było także nadbudowę nad kuchnią i wyczyścić stropy.  - W takiej formie mamy to zabezpieczyć na zimę plandekami. Na wiosnę zobaczymy jak się budynek zachowa – dodał P. Rzepski. Może się okazać, że mury też będą do rozebrania.  
Pogorzelcy na dziś są w kropce, bo nie wiedzą, czy próbować odbudować dom, czy raczej postawić nowy. Deklarację o ewentualnym przekazaniu działki złożyła gmina. 
- Nie wiem, na co nam starczy pieniążków, co będzie dla nas korzystniejsze? - zastanawiają się Rzepscy. - Tu mury stoją i jakaś część robót jest, czyli robilibyśmy tylko projekt na odbudowę. Skłaniamy się jednak do opcji odbudowy, ale jeszcze zobaczymy – usłyszałem od P. Rzepskiego. 
Jemu i jego rodzinie w tym także teściom, którzy także stracili dom, życzymy spokojnych Świat Bożego Narodzenia. 
Mariusz Pojnar

Tygodnik Krąg

 

 

1%

 


filip t

Ostatnie komentarze