Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Pomoc dla Oliwi
  • V Puchar w Ratownictwie Wodnym_18
  • Wariacje Sylwestrowe 2013
  • Nowosolska Liga Judo_9

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

Szukali kota za kasę PDF Drukuj Email

 

 

Pomimo ulewy do szukania kasy zgłosiło się ponad sto osób z różnych zakątków Polski. Każdy chciał zgarnąć główną nagrodę, czyli 3 tysiące zł. 
Impreza pod hasłem „Szukanie Kota” odbyła się w sobotę w Bytomiu Odrzańskim. Chodziło o to, żeby na podstawie podpowiedzi odnaleźć ukrytą miniaturkę bytomskiego kociska. Każdy z uczestników miał do pomocy po kilka osób. Pomimo ulewy na rynku zebrał się spory tłum. Przyjechali z Nowej Soli, Zielonej Góry, Nowego Miasteczka, Świnoujścia i Olsztyna. Nie zabrakło też poszukiwaczy z Bytomia. Gdy ze sceny podano pierwszą podpowiedź rynek momentalnie opustoszał. Utrudnieniem organizatorów było to, że nikt nie wiedział jaką kot przybrał formę. – Może to być nawet kostka brukowa. Może to być żywy kot, ale lepiej go nie przynoście, bo musielibyśmy go uśmiercić, żeby nie biegał nam po scenie- z humorem mówiła Anna Sauter, która wraz z Lechem Bekulardem prowadziła imprezę. – Ostatni raz widziałem kota, nad ranem, odprowadzał mnie do domu, po kilku oranżadach- śmiał się Jacek Sauter, burmistrz Bytomia. – Szkoda tylko tej pogody, ale może kot chce nam utrudnić poszukiwania i sprawdza wytrwałość uczestników- dodał J. Sauter. 
Kocie podpowiedzi

Bytomski kot chciał jednak pomóc uczestnikom. Dlatego w zalakowanych kopertach podrzucał na scenę kocie podpowiedzi mniej więcej co godzinę. Pierwsza zamiast pomóc, tylko zmyliła poszukiwaczy. – Pierwsze były figowe. Po tym jak przyszło Adamowi do głowy, aby Ewę niewinną do złego nakłonić, musieli oboje się nimi zasłonić. I choć nam nie przyszłoby do głowy z nich odzienie stworzyć i na intymną część ciała założyć cieszymy się, że pełno ich na ziemi szczególnie, gdy piękny kolor zawdzięczają jesieni.
Poszukiwacze z Bytomia zaglądali we wszystkie zakamarki
Uczestnicy pobiegli we wszystkie zielone miejsca w Bytomiu, szukali przy drzewach, w liściach, krzakach, ale nikomu nie udało się odnaleźć kota. – szukamy w drzewach, klonach, wszystkim czym mogliby się zakryć Adam i Ewa- mówiły podekscytowane Ania i Dorota, uczestniczki z Bytomia. Jesteśmy w siedmioosobowej grupie. Biegamy, dzwonimy do siebie, przekazujemy informacje. Pogoda nam się nie trafiła, utrudnia zadanie, ale dopóki nie ma burzy możemy szukać- dodały dziewczyny. 
Kot po raz drugi przemówił w nadodrzańskim porcie. Trop prowadził do szkół i wszystkich miejsc, gdzie chowają się wagarowicze. Uczestnicy pobiegli pod szkołę, odwiedzili wszystkie miejsca, które dzieciaki wybierają na wagary, nikt jednak kociny nie znalazł. – Jeździliśmy rowerem, żeby było szybciej. Kota szukaliśmy całą rodziną, przede wszystkim w szkole! – mówiła Monika z Bytomia.
Trzecia podpowiedź mówiła o lekarzach, dlatego tym bardziej skupiliśmy się na szkole, bo jest tam też szpital - mówił Tomek, mąż z Moniki, który pomagał w poszukiwaniach. Czwarta podpowiedź wystraszyła uczestników. Zaczynała się od słów: – Niekiedy mieszkają na cmentarzu, ale najbardziej to zamkowe lubią komnaty (..). Ta podpowiedź też skierowała nasze kroki do szkoły, bo jest tam w podziemiach zamek - dodał Tomek. Zaglądali we wszystkie zakamarki, bez skutku.

Szukali i znaleźli... w śmietniku!
Uczestnicy na znalezienie kota mieli czas do 20.00. Nie tracili jednak nadziei. Na scenę trafiały różne koty, w tym nawet żywy, który na całe szczęście żywym pozostał. Poza główną nagrodą doceniono najstarszego poszukiwacza, który pomimo 75 na karku nie dawał za wygraną. Nagroda pocieszenia trafiła też w ręce osoby, która mieszka najdalej bo aż w Olsztynie. Poza tym zorganizowano kilka konkursów. Najciekawszy, na miauczenie, rozbawił wszystkich zgromadzonych pod sceną. Wygrał go Marcin, który w nagrodę otrzymał album Wzgórza Dalkowskie. 
Główną nagrodę zgarnął jednak 22 letni Szymon Przyszlakowski, mieszkaniec Bytomia Odrzańskiego, który szukał kota wraz z kolegami. Znalazł go w Parku dr Władysława Morasiewicza. – Koledzy pomogli mi szukać. Znalazłem go o 18.00. To było zaskoczenie. Cały park był już przeszukany. Spojrzałem do śmietnika i to dopiero było zaskoczenie. Nie wierzyłem własnym oczom, że to ja go znalazłem i że wygrałem 3 tys. zł. 
Szymon zapytany o to co zrobi z główną nagrodą odpowiada: – W czwartek jedziemy z kolegami nad morze do Mielna. Chcemy tam zostać trzy dni. 
Po wręczeniu nagród rozpoczął się występ grupy Jaw Raw ze Szczecina. Mieszkańcy bawili się do późnych godzin nocnych i nie musieli się obawiać powrotu do domu. 
Będzie kontynuacja
Bytomski kot to tradycja. Mieszkańcy postawili mu nawet pomnik, bo poczciwe zwierzę zawsze odprowadza do domu podchmielonych bytomian. Szukanie kota to pierwsza taka impreza, jednak miasto ma nadzieję, że na stałe wpisze się w kalendarz. – Chcemy, żeby był to element promujący miasto z przymrużeniem oka. Może za kilka lat główną nagrodą będzie samochód, wtedy przyjedzie do nas cała Polska. W przyszłym roku zorganizujemy też szukanie kota dla najmłodszych- mówi z zadowoleniem J. Sauter.
Anna Dębska
Tygodnik Krąg

 

 

1%

 


filip t

Ostatnie komentarze