Chwilę po tym, jak radni przyjęli budżet, do przewodniczącego zadzwonił ksiądz proboszcz bytomskiej parafii. - Chyba niebiosa nam sprzyjają... – żartowano w sali obrad
Bytomscy radni najpierw przełamali się opłatkiem z mieszkańcami na I Miejskiej Wigilii (czytaj poniżej), a potem podczas piątkowej sesji zatwierdzili budżet na 2015 rok. Przed głosowaniem o uchwale opowiadał burmistrz Jacek Sauter, który przybliżył radnym najważniejsze cyfry budżetu. Dochody gminy zapisano w kwocie 23 mln 200 tys. zł.
Wydatki będą o niecałe 2 mln niższe. Kwota dochodów jest zawyżona, bo Unia Europejska dopiero w 2015 roku zwróci środki za większość inwestycji zrealizowanych jeszcze w 2014 roku w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. J. Sauter nawiązując do pomocy Unii Europejskiej tłumaczył nowej radzie (z poprzedniej dziś pracuje tylko trzech radnych – dop. red.) filozofię gminy dotyczącą inwestowania. - Rolą naszą jest administrowanie, a rozwój jest celem nadrzędnym. Każde pozyskane środki zewnętrzne powodują, że na polu inwestycyjnym możemy zrobić więcej i to jest priorytet – stwierdził szef bytomskiego urzędu. W tym kontekście stwierdził także, że „jeśli gmina chce dalej rozwijać substancję miejską, to niestety w wielu dziedzinach musi oszczędzać”. - Jesteśmy za biedną gminą, żeby wszystkie nasze jednostki dostały na wszystko, na co tylko chcą. Jeżeli w wielu instytucjach, jak np. w szkole, przedszkolu, są środki na remonty, a do tego nie brakuje na kredę, ogrzewanie, na co brakowało jeszcze w latach 90., to jestem zadowolony. Ale tylko dlatego, że na drugiej szali są wydatki inwestycyjne – mówił o swojej filozofii nowym radnym Sauter. Mówiąc o finansowym zaciskaniu pasa podzielił się swoim dysonansem związanym z oszczędzaniem, a przez to niewystarczającym finansowaniem stowarzyszeń, klubów działających w gminie, zarówno tych sportowych, jak i kulturalnych. - Ciężko mi znaleźć pomysł na to, żeby mocniej docenić finansowo wspaniałą działalność tych ludzi. Ale myślę, że w lutym do tego tematu wrócimy, może nowi radni nowymi pomysłami sprawią, że uda nam się na ten problem spojrzeć inaczej i jakoś to sensownie wspólnie rozwiążemy – powiedział Sauter, dając jasny sygnał, że liczy na tych, którzy debiutują w samorządzie gminnym. Jednocześnie przypominał, że w ostatnich latach na inwestycje w budżetach zapisywano kwoty rzędu od 40 do 60 procent całości wydatków. - Tegoroczna propozycja to ponad 8 mln zł. W czasach, kiedy kończą się środki z poprzedniej perspektywy unijnej, to wynik naprawdę dobry – zaznaczył burmistrz. Mówiąc o poszczególnych zadaniach w tym zakresie zwrócił uwagę na przebudowę sieci wodociągowej w ul. Ogrodowej. - Jest to dla nas o tyle ważne, bo rada poprzedniej kadencji podjęła decyzję o współfinansowaniu projektu przebudowy całej ulicy, jednocześnie obiecując województwu, że dołożymy pieniądze do tego remontu. To zadanie ważne z punktu widzenia komunikacji na terenie miasta i chcielibyśmy, żeby znalazło się w realizacji przynajmniej w 2016 roku – wybiegał w przyszłość włodarz Bytomia Odrz. Mówiąc o największych zadaniach inwestycyjnych nie mógł pominąć planu przebudowy ul. Szerokiej, Młyńskiej aż do Zakładu Gospodarki Komunalnej oraz ul. Fabrycznej. Ten remont jest planowany w ramach tzw. schetynówek i pochłonie kilka milionów zł. Na koniec J. Sauter, choć nie ma siwej brody, to niczym św. Mikołaj sprezentował radzie dobrą wiadomość, która spłynęła do urzędu w dniu sesji. Od dawna wiadomo, że KGHM ostrzy sobie zęby na bytomskie złoża rudy miedzi, których wielkość szacuje się na 2,2 mld ton. W maju na łamach TK napisaliśmy, że gmina wykorzystując fakt przymilania się władz kombinatu do bytomskiej społeczności, wspólnie z Fundacją Polska Miedź przygotowała wniosek o dofinansowanie remizy strażackiej. Wniosek ten został rozpatrzony przychylnie. - Fundacja oficjalnie potwierdziła, że przekazuje dla naszej gminy 50 tys. zł na wyposażenie remizy straży pożarnej – obwieścił burmistrz. Po jego wystąpieniu radni przeszli do głosowania. Za budżetem zaproponowanym przez Sautera i jego współpracowników zagłosowała cała piętnastka. Chwilę po głosowaniu do przewodniczącego Andrzeja Chmielewskiego zadzwonił ks. proboszcz. - Dobry znak, chyba niebiosa nam sprzyjają – żartowano na sali. Mariusz Pojnar
Tygodnik Krąg
|