Żródło informacji

 

Biblioteka w Bytomiu Odrz.

Po godzinach

Współpraca

 

 

Losowe zdjęcia

  • Wiosna 2013
  • Odra Tour 2012
  • XVIII BIESIADA ZESPOŁÓW LUDOWYCH I GRUP ŚPIEWACZYCH
  • Pomoc dla bliskich Ewy

Designed by:
SiteGround web hosting Joomla Templates

Reklama

To początek nowej drogi PDF Drukuj Email

 Działalność Domu Samotnej Matki zapoczątkowało symboliczne przecięcie wstęgi

Wielkie marzenie się spełnia. Wstęga oficjalnie przecięta. Wszyscy gratulują determinacji i deklarują pomoc. W oczach Agnieszki Puszczyńskiej, prezes Fundacji Dom Samotnej Matki, co chwilę pojawiają się łzy. - Jeszcze nie wszystko jest gotowe. Jutro remont rusza dalej – przyznaje z żalem.

W ubiegły wtorek odbyło się oficjalne otwarcie Domu Samotnej Matki w Bytomiu Odrzańskim. To jedyna taka instytucja w powiecie nowosolskim. Na 270 mkw. zamieszka 13 matek ze swoimi dziećmi, a także kobiety w ciąży. Tu schronienie znajdą ofiary przemocy w rodzinie, które muszą uciekać z domu przed swoimi oprawcami. Fundacja wyciąga do nich pomocną dłoń. Zapewni im nie tylko dach nad głową, ale także wsparcie psychologa i doradców. - Nasz dom to nie tylko noclegownia. Chcemy pokazać kobietom i ich dzieciom, że czeka na nich nowe, lepsze życie – zapowiada Agnieszka Puszczyńska, prezes Fundacji Dom Samotnej Matki.
 
 
Po pierwsze determinacja
A. Puszczyńska w stworzenie Domu Samotnej Matki włożyła całe serce i ogrom pracy. Do swojego pomysłu przekonała przyjaciół, którzy wspólnie z nią założyli fundację. W maju po raz pierwszy zapukała do drzwi starostwa. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, co z tego wyniknie. - Osób, które przychodzą do nas z rożnymi pomysłami jest wiele. Nieliczni są w stanie doprowadzić sprawę do końca. Pani Agnieszka wiedziała, co chce osiągnąć. Przekonała starostwo i PCPR, że jest to możliwe – podkreśla starosta Józef Suszyński.
W ideę powstania Domu Samotnej Matki uwierzył też Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego, który zdecydował się przekazać fundacji budynek po starej przychodni. - Często słyszymy o tragediach kobiet i dzieci, o trwającej wiele lat przemocy. Państwo i władze są w takich sytuacjach bezsilne. Wspólnie z radnymi zdecydowaliśmy się przekazać ten budynek, żeby choć w taki sposób dać do zrozumienia, że los kobiet nie jest nam obojętny– opowiada J. Sauter. - Pani Agnieszka i fundacja mają pecha, że nie trafiła do bogatej gminy, która mogłaby bardziej pomóc – dodaje.
W październiku fundacja podpisała umowę na użyczenie budynku. W listopadzie rozpoczął się remont. Oficjalne otwarcie zaplanowano na koniec stycznia.
 
Wstęga przecięta
Zgodnie z planem we wtorek w Domu Samotnej Matki pojawili się pierwsi goście. Przedstawiciele wojewody, starostwa, gmin, przyjaciele fundacji. Grono osób, które swoją radą i wsparciem przyczyniły się do tworzenia tego miejsca. Wielu dobroczyńców fundacji chce pozostać anonimowa.
Spotkanie inaugurujące odbyło się w świetlicy. Oficjalnie przecięto wstęgę. Ksiądz proboszcz poświęcił nowe mury. Wzniesiono toast za powodzenie przedsięwzięcia. - Chciałbym, żeby ten dom zawsze stał pusty. Wiem jednak, że tak nigdy się nie stanie – zauważył J. Sauter.
Były prezenty na dobry początek i deklaracje pomocy. W budżecie starostwa zarezerwowano 30 tys. zł na działalność organizacji. Fundacja stara się także o dofinansowanie z urzędu wojewódzkiego i gmin. Na roczną działalność potrzeba 300 tys. zł. - Od samego początku mogliśmy liczyć na darczyńców, którzy wpłacali pieniądze na nasze konto. Mamy również nadzieję na pieniądze z jednego procenta –mówi pani Agnieszka.
 
Remont trwa nadal
Wielomiesięczne starania zdają się dobiegać końca. Mimo to A. Puszczyńska nie może jeszcze cieszyć się w pełni. Kilka dni przed otwarciem w budynku pękły rury. Prace stanęły. - Mam do siebie żal. Byłam przekonana, że następnego dnia po otwarciu wprowadzą się tu pierwsi mieszkańcy. Mam kontakt z pięcioma kobietami, które czekają na naszą pomoc. Niestety jutro znowu musimy zakasać rękawy. Remont nadal trwa – przyznaje ze smutkiem w głosie. Trzeba też rozwiązać problem z ogrzewaniem. Fundacja kupiła piec, ale potrzebny jest sterownik, który ułatwiłby równomierne ogrzanie pomieszczeń.
Nie ulega jednak wątpliwości, że wiele już zostało zrobione. Na lokatorki czekają wyremontowane już pokoje i pomieszczenie świetlicy na parterze budynku. Na górę A. Puszczyńska zaprasza niechętnie. Salon i pokój telewizyjny są już gotowe. Do kuchni trzeba przewieźć meble. Ale pokoje i łazienka jeszcze wymagają sporej pracy. - Brakuje nam jeszcze paru rigipsów i toalet. Potrzebujemy też węgiel – wymienia pani Agnieszka. - Węgiel jest najważniejszy – dodaje Henryk Domerecki, jeden z przyjaciół fundacji.
A. Puszczyńska nie narzeka na przeciwności losu. Ostatnie miesiące nauczyły ją, że każdą trudność można przezwyciężyć. - Nie żałuję, że podjęłam się tej inicjatywy. To było moje marzenie, pomagać innym. Spełniło się, dzięki zaangażowaniu wielu osób – podsumowuje.
 
Anna Rybarczyk
Tygodnik Krąg
 
Przekaż 1% 
Związek Lubuskich Organizacji PozarządowychKRS 0000169865
cel: Fundacja Dom Samotnej Matki
 

Ostatnie komentarze