Ippon Kożuchów oraz zaprzyjaźnieni z klubem judocy z Bytomia Odrzańskiego i Wrocławia mają za sobą obóz sportowy w Łazach nad morzem. Wszystkich, którym po przeczytaniu powyższego tytułu szybciej zabiło serce, uspokajamy. Męczyli ćwiczeniami, a bili tylko symbolicznie podczas chrztu na Samuraja.

Obóz odbył się między 10 a 20 lipca. - W trakcie obozu robiliśmy bardzo dużo ćwiczeń siłowych oraz wytrzymałościowych. Nie zabrakło również treningów technicznych na macie, w morzu oraz na plaży, które dzięki współpracy z klubami UKS Hajime Bytom Odrzański oraz Winner Wrocław stały się ciekawsze i urozmaicone o nowe spojrzenie na judo. Codzienna, poranna kąpiel w morzu dawała energię na cały dzień pracy  – mówi trener Ipponu Grzegorz Bączykowski.
Tradycyjnie na obozie zostało przeprowadzone pasowanie na Samuraja. - Zawodnicy poprzez różnego rodzaju żarty, skecze, piosenki i taniec musieli rozbawić „Szanowne Konsorcjum” i tym samym zebrać najmniejszą ilość tęgich batów – żartuje G. Bączykowski.
W zgrupowaniu wzięły udział łącznie 44 osoby, z czego 40 zawodników. Dla wielu z nich była to pierwsza dłuższa rozłąka z rodziną, którą wszyscy znieśli jak prawdziwi Samurajowie.
Nie mogło się obejść również bez egzaminów na wyższe stopnie wtajemniczenia. Wyjątkowo odbyły się nie na sali, a na plaży i to o godz. 6.00 rano.
Marek Grzelka

Tygodnik Krąg