Kotów będzie więcej Drukuj

 Już wiemy, kiedy odbędzie się pierwsza impreza „Szukanie kota”. Władze gminy zleciły też opracowanie projektu kolejnego pomnika sympatycznego zwierzaka. Stanie on albo w porcie, albo przy wjazdach do miasta. 
Wstępna data imprezy „Szukanie kota” to 7 sierpnia. Jej celem będzie znalezienie miniaturki kota, schowanej przez organizatorów „gdzieś” na terenie miasta. By zabawa była dłuższa, np. co godzinę z bazy na rynku będą podawane wskazówki, gdzie go szukać. - Niedługo zaczniemy planować, jak dokładnie tę imprezę zorganizować. Najlepsza byłaby nagroda finansowa dla znalazcy kota. Gdyby to było pięć czy dziesięć tysięcy złotych zjedzie się pół województwa – mówi burmistrz Jacek Sauter.

 

 

Bytomski kot

 Kot jak marynarz i zawiadowca stacji

 Ale sama zabawa z kotem to niejedyne plany burmistrza. - Rozmawiamy już z twórcą pomnika, Bogdanem  Zakrzewskim z Nowej Soli, czy byłoby możliwe odlanie miniaturek kota. Byłby to taki gadżet, który moglibyśmy  wręczać jako charakterystyczny prezent będący jednocześnie symbolem naszego miasta – tłumaczy J. Sauter.  Kolejny sposób na wykorzystanie wizerunku kociska odprowadzającego „zmęczonego” imprezowicza, to... wykonanie  dużej figury witającej wjeżdżających do miasta. I tu zaczynają się przysłowiowe schody. Raz, trzeba by pomyśleć  o dwóch figurach, które znalazłyby się przy wjeździe od strony Nowej Soli i Głogowa. Dwa... - Dużo myślałem o tym,  żeby kot witał wpływających do portu. Przydałby się przy tym jakiś „wodny” atrybut... Wiem! - rzuca nagle  burmistrz. - To byłby kot-marynarz – J. Sauter na gorąco wymyśla rozwiązanie. Pół minuty później wpada na kolejny  pomysł: kota przy dworcu PKP, który witałby pasażerów kolei. - To byłby kot-kolejarz, z lizakiem, torbą kolejarską na  boku, taki zawiadowca naszej stacji – tłumaczy. Taki kot musiałby mieć około trzech metrów wysokości i stałby na  postumencie.

 Miniaturki już teraz

 Duże figury muszą jednak poczekać z prozaicznego powodu, pieniędzy. Ponieważ gmina zamawiając je zastrzega  sobie prawo wzoru – jak przy pomniku na rynku - musi zapłacić 100 procent kosztów. - Jeśli decyzja  o dofinansowaniu rozbudowy portu będzie pozytywna, wtedy kota-marynarza moglibyśmy zamówić w ramach tego  zadania. A miniaturki chcemy zamówić już teraz – dodaje burmistrz.
 Krzysztof Koziołek

 

 Tygodnik Krąg