Kredyt jednak mniejszy Drukuj
Nie 1 mln zł, a „tylko” 500 tys. zł – tyle wyniósł kredyt, jaki w zeszłym roku zaciągnęła gmina na sfinansowanie inwestycji. Wszystko po to, by móc pożyczyć miliony. 
W ubiegłym roku rada miejska podjęła decyzję o zaciągnięciu 1 mln zł kredytu na sfinansowanie udziału własnego przy budowie dwóch boisk ze sztuczną nawierzchnią przy dużej i małej szkole.
- Ustaliliśmy, że kredyt będzie wynosił do miliona złotych, czyli z takim zastrzeżeniem, że niekoniecznie musimy aż tyle brać – tłumaczy burmistrz Jacek Sauter. We wrześniu gmina zaczęła zaciskać przysłowiowego pasa. Ofiarą takiej polityki padł m.in. gminny sylwester, a konkretnie brak fajerwerków. - Niektórzy do dziś nie mogą mi tego wybaczyć... Ale dzięki tym wszystkim oszczędnościom wzięliśmy tylko 500 tys. zł kredytu – zaznacza burmistrz.
I te pół miliona to w tej chwili jedyne zobowiązanie finansowe Bytomia Odrzańskiego. Patrząc na zadłużenia innych gmin podobnej wielkości, które często wynoszą nawet kilka, czy kilkanaście milionów, to tyle, co nic. Ale niedługo to się może zmienić. - Po to zaciskaliśmy pasa, by móc zaciągnąć większy kredyt na rewitalizację i rozbudowę portu – tłumaczy J. Sauter.
(kris)
Tygodnik Krąg