Przetarg odwołany, a było wielu chętnych |
![]() |
Przetarg na 6,5 hektara ziemi w Byczu organizowany przez Agencję Nieruchomości Rolnych został unieważniony.
Przetarg na ziemię, na której zmieści się około 50 działek pod domki jednorodzinne, miał się odbyć 1 kwietnia, ale został unieważniony. I to wcale nie ze względu na prima aprilis. Powód był tyle prozaiczny, co ważny. Otóż tuż przed rozpoczęciem przetargu dwie osoby zgłosiły swoje zastrzeżenia. Poszło o ogłoszenie o przetargu, jakie zawisło na tablicy jednej z miejscowości gminy: informacja o wpłaceniu wadium była niewidoczna. Ponieważ warunkiem udziału w przetargu było wpłacenie wadium na konto agencji najpóźniej dzień przed przetargiem, ta „niewidoczność” miała znaczenie. - W większości przetargów organizowanych przez różne instytucje, wadium można także wpłacać tuż przed otwarciem przetargu, do kasy. Ponieważ w oddziałach naszej agencji nie ma kas, wadium trzeba wpłacać na konto – tłumaczy zastępca dyrektora zielonogórskiego oddziału ANR Emilian Dzik. W związku z tym, że te dwie osoby nie miały takiej możliwości, dyrektor postanowił przetarg unieważnić. - Wszyscy chętni powinni mieć równe szanse, a o cenie nieruchomości powinien zadecydować rynek. To przecież będą pieniądze, które zasilą Skarb Państwa – podkreśla E. Dzik.
Kolejny przetarg na ziemię w Byczu będzie przeprowadzony na przełomie kwietnia i maja. Przypomnijmy, że o ten grunt – którego cena wywoławcza wynosi 56 tys. zł - chce „walczyć” gmina, a burmistrz Jacek Sauter zapowiada, że będzie licytować nawet do 500 tys. zł. Ale może mu się nie udać, bo według naszych informacji niektórzy zainteresowani są gotowi wyłożyć nawet kilkakrotnie wyższe kwoty. Za ile nieruchomość zostanie sprzedana, dowiem się jednak dopiero za jakiś miesiąc. (kris) Tygodnik Krąg
|