Czarna dywizja biegła dla generała |
![]() |
Bytom Odrzański był miastem, w którym rozpoczął się ostatni etap żołnierskiej sztafety ku pamięci tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej gen. Tadeusza Buka. Żołnierze, którzy służyli pod rozkazami generała Tadeusza Buka w Żaganiu wpadli na pomysł zorganizowania memoriału, którym chcieli uczcić jego pamięć.
10. kwietnia, w 1. rocznicę katastrofy smoleńskiej, ze Spały gdzie generał został pochowany, ośmiu żołnierzy 34. Brygady Kawalerii Pancernej ruszyło w 450-kilometrową sztafetę. - Tym biegiem chcieliśmy przenieść ducha generała ze Spały do Żagania – mówi chorąży Daniel Sienkiewicz, główny pomysłodawca przedsięwzięcia (rozmowę z nim czytaj obok – red.) Tygodnik Krąg Dać od siebie więcej niż wiązankę
Mariusz Pojnar: Skąd pomysł na zorganizowanie sztafety?
Daniel Sienkiewicz: Wyznaję taką zasadę, że w każdym wieku powinno się prowadzić aktywny tryb życia. Bardzo ceniłem gen. Buka, znałem jego temperament i zamiłowanie do sportu. Wpadłem na pomysł, że można to jakoś połączyć i uczcić pamięć Generała czymś więcej niż wiązanką. Biegnąc mieliśmy przed oczyma postać generała. Wspominaliśmy to, jakim był żołnierzem, dowódcą, człowiekiem. Jak pan wspomina generała?
Generał Buk był naszym dowódcą przez trzy lata. Był wymagający, ale sprawiedliwy. Miał dobre podejście do żołnierzy. Potrafił sprecyzować tak zadanie i dobrać je do naszych predyspozycji, że choć było ciężkie, dawaliśmy radę się z niego wywiązać. Czy trudno było przebiec tyle kilometrów?
Żołnierz, który w dzisiejszych czasach nosi mundur, nie powinien mieć problemu z kondycją. Mimo to muszę powiedzieć, że sztafeta była ciężka. Biegliśmy w systemie zmiennym, a w wielu miejscowościach spontanicznie dołączali do nas mieszkańcy, uczniowie, samorządowcy. Między miejscowościami biegliśmy parami albo czwórkami. Każdy z uczestników według moich obliczeń przebiegł dystans ok. 150-200 kilometrów. Wysiłek był spory. Czy te sztafety będą powtarzane?
Władze samorządowe miejscowości, które odwiedzaliśmy, bardzo cieszyły się z naszego przybycia. Zachęcano nas, żebyśmy sztafetę kontynuowali w latach kolejnych. Myślę, że tak właśnie będzie.
|