Trzy tysiące do wzięcia! |
![]() |
Poznajemy coraz więcej szczegółów dotyczących imprezy pt. "Pierwsze szukanie kota". Za znalezienie ukrytej statuetki kociska będzie można zgarnąć nie byle jaką nagrodę, bo aż 3 tys. zł! Poufne przez ściśle tajne
Oczywiście wcześniej tego kota – a raczej miniaturkę pomnika stojącego na rynku - trzeba ukryć. Tym zajmie się sam burmistrz. - To chyba musi pan to zrobić ze dwa tygodnie wcześniej, bo na kilka dni przed imprezą, to ludzie będą pana śledzić 24 godziny na dobę – pytam pół żartem, pół serio. - Spokojnie, dam radę, już wszystko jest zaplanowane. Nikt nie będzie wiedział, gdzie schowałem kota – odpowiada J. Sauter ze śmiechem. Faktycznie, w tej sprawie burmistrz utrzymuje tajemnicę godną służb specjalnych. Żeby to zobrazować: podpowiedzi, które będą padać ze sceny, przygotowało kilka osób niezależnie od siebie, które nie dość, że nie wiedzą, kim są pozostali autorzy, to na dodatek nie znają podpowiedzi innych niż swoje. Słowem, poufne przez ściśle tajne! A wszystko po to, by tylko jedna osoba wiedziała, gdzie jest kot: burmistrz...Podwójne zaproszenie
Wysokość nagrody robi wrażenie i można się spodziewać, że w wakacyjną sobotę znajdzie się wielu chętnych, by szukać kota, i to nie tylko z Bytomia Odrzańskiego. Aż żałuję, że sam nie będę mógł w tej zabawie (zabawie, akurat...) wziąć udziału. Ale jako ten, kto razem z J. Sauterem wpadł na pomysł „Pierwszego szukania kota”, po prostu nie mogę. Cóż, przyjdzie obejść się smakiem. Ale za to z podwójną siłą zapraszam was, drodzy Czytelnicy, do zawitania do Bytomia popołudniem 7 sierpnia. Niech zwycięży najlepszy poszukiwacz kota!Krzysztof Koziołek Tygodnik Krąg
|