Park w dzierżawę Drukuj

 Właścicielka dworku myśliwskiego wydzierżawiła od gminy pobliski park. Zapłaci 3,3 tys. zł rocznie. 
- Gdyby wziąć cennik Lasów Państwowych wyszłoby kilkaset tysięcy złotych. Dlatego do ceny wywoławczej przyjęliśmy wycenę przyjmowaną przez Agencję Nieruchomości Rolnych dla gruntów innych niż rolnicze, żeby nikt nam nie zarzucił, że wzięła się z sufitu – tłumaczy burmistrz Jacek Sauter.
Cena wywoławcza za roczną dzierżawę 5,6 hektara parku wyniosła 3,3 tys. zł. W przetargu wystartowała tylko właścicielka dworku i to ona go wygrała. Umowa z gminą obowiązuje na czas nieokreślony.- Gdyby nie ona, to nikt inny by tego nie wziął i park zarastałby chaszczami. A jeśli ktoś kupuje ruinę, żeby ją odnowić, to naszym obowiązkiem, jako gminy, jest mu pomóc. Dzięki temu jest szansa, że odbuduje nie tylko dworek, ale zagospodaruje także park, który cały czas będzie musiał mieć charakter otwarty. Trzeba też pamiętać, że tym samym dzierżawca odciąża gminę w zakresie utrzymywania terenu – zauważa J. Sauter.
(kris)

Tygodnik Krąg