Szkutą wiślaną po Odrze Drukuj

Taka łódź będzie za chwilę udostępniona mieszkańcom oraz turystom

Od połowy lipca na miłośników wodnych rejsów czekać będzie kolejna ciekawa atrakcja – łódź wybudowana przez flisaka Jarosława Stefaniaka

W Nowej Soli można skorzystać z mniejszych jednostek pływających od dawna. Od roku do dyspozycji wszystkich mieszkańców województwa są dwa statki wycieczkowo-turystyczne Laguna i Zefir. Od połowy lipca na mapie rzecznych atrakcji pojawi się kolejna jednostka pływająca, tym razem w Bytomiu Odrzańskim.


- Wybrałem tę lokalizację, ponieważ tu jeszcze czegoś takiego nie ma, a przecież mieszkańcy Bytomia Odrz. nie mogą czuć się gorsi – mówi mieszkaniec Kiełcza Jarosław Stefaniak. Mężczyzna zwodował niedawno kolejną wybudowaną przez siebie łódź. Nie jest to typowy galar, a tak zwana szkuta wiślana, czyli łódź z ostrym dziobem. - Jestem w toku załatwiania wszystkich formalności. Wiadomo, jak to w naszym kraju jest, że trzeba trochę się nachodzić, naczekać, ale myślę, że od połowy lipca łódź będzie już do dyspozycji mieszkańców Bytomia i turystów. Cena z pewnością będzie mniejsza niż koszt zakupu biletu na Lagunę. Od jakiegoś czasu wraca moda na kontakt z rzeką, na pływanie, dlatego wierzę, że mój pomysł okaże się strzałem w dziesiątkę – mówi zapalony flisak J. Stefaniak.
Ze szkuty będzie można korzystać zarówno w czasie standardowych, otwartych rejsów, ale również wynajmować ją do prywatnych wycieczek grupowych. - Zgodnie z przepisami, jednorazowo na pokład będę mógł zabrać do 15 osób, choć 10-metrowa łódź mogłaby bezpiecznie pomieścić  więcej pasażerów. Już myślę o tym, by za rok w okolicach Bytomia pływać nie jedną, a dwoma szkutami jednocześnie – zapowiada mieszkaniec Kiełcza.
J. Stefaniak na łodziach pływa od 20 lat. Woda to jego żywioł. Z zawodu jest stolarzem, szkutnictwa uczył się w porcie Uraz między Wrocławiem a Brzegiem Dolnym. Budowanie łodzi to jego hobby. Mieszkaniec Kiełcza zbudował już około 10 łodzi. Od zawsze chciał się tego nauczyć, to jego pasja. Buduje i remontuje galary, łodzie wiosłowe, żaglowe, motorowe i plastikowe. Zaczął pływać 20 lat temu. Od 2001 roku bierze udział we Flisach Odrzańskich. W 1999 roku zbudował tratwę na beczkach „Dobra”, od której zaczęła się impreza Odra Adventure. By być bliżej wody, przeprowadził się z Nowej Soli do Kiełcza, gdzie w spokoju może budować swoje łodzie.
Artur Lawrenc

 

Tygodnik Krąg